Od powrotu z badań w Sapmi minęło już kilka miesięcy, dlatego jest to najlepszy moment, by pokazać film dokumentujący przebieg ostatniej mozaikowej wyprawy. Oglądając go, wracamy wspomnieniami do krainy Saami, serdeczności jej mieszkańców i niesamowitych okoliczności przyrody, w których spędziłyśmy trzy lipcowe tygodnie.
Film obejrzycie po kliknięciu w poniższy odnośnik:
Sapmi 2013 - Studenckie Badania Naukowe (film)
Na naszym kanale na Youtube znajduje się też film z badań terenowych przeprowadzonych w 2012 roku w Ekwadorze - również zachęcamy do oglądania :)
Translate
środa, 12 lutego 2014
piątek, 2 sierpnia 2013
Podziękowania
Z przykrością musimy stwierdzić, że badania naukowe Sapmi 2013 organizowane przez Studenckie Koło Naukowe „Mozaika” działające przy Katedrze Kulturoznawstwa Uniwersytetu Gdańskiego, dobiegły końca. Ochłonęłyśmy już nieco po trzech tygodniach spędzonych naprzemiennie, a to w trasie, a to w skandynawskich wioskach, gdzie przeprowadzałyśmy wywiady z przedstawicielami ludu Saami. Był to wspaniały czas, kiedy mogłyśmy poznać tę fascynującą kulturę, wcale nie tak odległą terytorialnie od granic naszego kraju, a tak różną od tego, czego doświadczamy na co dzień w swoim otoczeniu.
Pragniemy także w tym miejscu podziękować wszystkim, bez pomocy których ta wyprawa nie odbyłaby się.
Dziękujemy Bankowi Zachodniemu WBK i programowi Santander Universidades za okazaną nam pomoc finansową, bez której badania nie byłyby możliwe; Energoprojektowi-Katowice SA, za darowiznę na rzecz naszych badań; naszej uczelni, Uniwersytetowi Gdańskiemu, za wszelką pomoc i wsparcie przy organizacji projektu; naszym patronom medialnym: miesięcznikowi podróżniczo – geograficznemu „Poznaj Świat”, magazynowi skandynawskiemu „Zew Północy” oraz Polskiemu Towarzystwu Kulturoznawczemu Oddział Gdańsk za przekazywanie informacji o nas dalej. Szczególnie podziękowania kierujemy do Konsulatu Generalnego Szwecji w Gdańsku za objęcie naszych badań honorowym patronatem.
Dziękujemy panu Andrzejowi Garskiemu za inicjatywę wyjazdu na badania do Sapmi i za włożenie wielu godzin pracy w opracowanie trasy i kosztorysu wyprawy. Równie cenne były dla nas kontakty pana Andrzeja, dzięki którym udało się spotkać Saami chętnych do rozmowy.
Szczególne podziękowania chciałybyśmy przekazać prof. dr hab. Grzegorzowi Węgrzynowi, Prorektorowi ds. Nauki, za wspieranie projektu i wiarę w jego powodzenie.
Chciałybyśmy również podziękować prof. UG, dr hab. Józefowi Włodarskiemu, Prorektorowi ds. Studenckich, za wszelką okazaną pomoc, Dziekanowi Wydziału Filologicznego dr hab. prof. UG Andrzejowi Ceynowie, a także dr hab., prof. UG Markowi Adamcowi, kierownikowi Katedry Kulturoznawstwa.
Specjalne podziękowania należą się Pani doktor Aleksandrze Wieruckiej, opiekunce naukowej koła „Mozaika”. Pani wkład w przygotowanie badań i doprowadzenie ich do szczęśliwego końca jest nieoceniony. Dziękujemy za przekazywanie wiedzy i cennych wskazówek, wyrozumiałość, cierpliwość i wszystkie miłe chwile, które było nam dane przeżyć podczas tych trzech tygodni. Gaejhtoe! :)
poniedziałek, 29 lipca 2013
Skandynawskie klimaty
Jeśli chodzi o lipcową pogodę w północnej części Skandynawii,
można rzec o niej jedno – z pewnością nie powinni wybierać się tam ciepłolubni
turyści . Kapryśna aura i niskie temperatury dały nam się we znaki niejednokrotnie.
Towarzyszył nam deszcz - mżysty i ulewny, wiatr - zawsze intensywny i przenikający do szpiku
kości. Niskie temperatury dotykały nas najdotkliwiej szczególnie podczas
noclegu pod namiotem w białe noce. A radziliśmy sobie zazwyczaj tak: podwójny
śpiwór, trzy warstwy ubrań oraz ciepła herbatka z moroszką (skandynawska
odmiana maliny, której dojrzałe owoce maja kolor pomarańczowo - żółty).
Skandynawskie krajobrazy |
Jednak najlepszą rekompensatą
dla przemarzniętych nosów i przemokniętych butów okazały się zapierające dech w
piersiach krajobrazy. Górzyste tereny okalane niesamowitą ilością rzeczek i jezior, spływające z gór strumyki
oraz kamieniste wodospady. Przemykające przez drogę stada reniferów i łosi. Obraz ten dopełniają rozsiane malowniczo po rozległym terenie
drewniane domki mieszkańców Skandynawii,
utrzymane w tym samym stylu i tonacji kolorystycznej. Jednym z najosobliwszych
widoków podczas wyprawy była ogromna ilość drewnianych chat , których
dachy porastała bujna, soczysta trawa. Sadzenie trawy na dachu wyrasta z długiej
tradycji, dziś jest jednak walorem czysto estetycznym.
Dach pokryty trawą |
W poszukiwaniu drogi... |
Podczas wyprawy na każdym kroku spotykaliśmy się z
życzliwością i pomoc ą mieszkańców północy.
Ogromnym ułatwieniem w codziennej komunikacji była ich biegła
znajomość języka angielskiego. Kolejny
raz okazało się, że stereotyp o mrukliwych, milczących i stroniących od
towarzystwa Szwedach i Norwegach mija się z prawdą. Potwierdziło się natomiast
ich zamiłowanie do wypoczynku na łonie natury i dbałość o czystość środowiska.
Przystań rybacka w Norwegii |
Urzeczone krajobrazem... |
niedziela, 28 lipca 2013
Joikowanie z Marją
Ostatnie spotkanie z przedstawicielką ludu Saami, Marją, okazało się ukoronowaniem naszych badań. W tej drobnej osóbce kryje się mądrość i wiedza, którą z przyjemnością podzieliła się z nami. Przekazała nam bardzo dużo nowych, cennych informacji na temat tradycyjnego rękodzieła, swoich planów na przyszłość oraz historii swojej rodziny. Mieliśmy okazję usłyszeć joik w jej wykonaniu (to najstarsza forma muzyki w Europie, określająca stany emocjonalne, mówi o smutkach i radościach).
Rozmowę z Marją udało nam się przeprowadzić w centrum informacyjnym parku narodowego Femundsmarka, w oryginalnym budynku wzorowanym na tipi |
niedziela, 21 lipca 2013
Ciąg dalszy wrażeń z Batsuoj
Batsuoj oznacza w języku Saami renifera. Jest to jednocześnie nazwa gospodarstwa prowadzonego przez Lottę i Toma, gdzie spędziliśmy trzy dni pełne wrażeń i nowych doświadczeń związanych z badaniem kultury Saami. Poznaliśmy tam wielu młodych Saami, którzy opowiedzieli nam o swoim stosunku do tradycji oraz planach na przyszłość.
Gospodarstwo położone jest w malowniczym zakątku (pełnym krwiożerczych komarów). Obok tradycyjnych goahtie (udostępnianych dla gości) znajduje się nie wyróżniający się spośród szwedzkiego krajobrazu, dom rodziny Lotty i Toma. Całej rodzinie towarzyszy pokoleniowa tradycja hodowli reniferów, którym podporządkowane jest życie rodziny. Podczas zimowych migracji stada Tom wraz z żoną i dziećmi podąża za nim. W ciągu kilkudniowego pobytu doświadczyliśmy wiele serdeczności i gościnności co przyczyniło się do ogrzania atmosfery w zimnej Gasie. Duży wpływ miała też na to wizyta saunie, na którą zaprosił nas gospodarz.
Ostatniego dnia, tuż przed odjazdem byliśmy obecni przy znakowaniu reniferów. Saamowie w charakterystyczny sposób, znakują swoje renifery na uszach poprzez wycięcie na nich tradycyjnym nożem nacięć. Ten system pozwala określić do kogo należy dany batsuoj.
For our readers from the States, Bulgaria, Germany, Great Britain, Spain, Holland, Russia and Ukraine - a short summary:
We are in Sapmi - it is the traditional Saami territory - and last three days we spent in Batsuoj (the word in Saami language means "reindeer") in the homestead of Lotta and Tom. They turned out to be very nice and helpful people. We learned lots from them, had a chance to sleep on reindeer furs in traditional summer Saami house - goahtie - and make friends on the way. Our hosts also granted us interviews as well as answered our endless questions. And their kids were talking about their plans for future.
We also had a chance to use the sauna there - which was amazing as the temperatures are close to freezing, so we were very grateful for the opportunity to get warm (if only for an evening). The Batsuoj is very well organized and teaches many visitors about the Saami culture and traditons that are now long gone.
We will write from time to time in English - and thanks for reading!
Gospodarstwo położone jest w malowniczym zakątku (pełnym krwiożerczych komarów). Obok tradycyjnych goahtie (udostępnianych dla gości) znajduje się nie wyróżniający się spośród szwedzkiego krajobrazu, dom rodziny Lotty i Toma. Całej rodzinie towarzyszy pokoleniowa tradycja hodowli reniferów, którym podporządkowane jest życie rodziny. Podczas zimowych migracji stada Tom wraz z żoną i dziećmi podąża za nim. W ciągu kilkudniowego pobytu doświadczyliśmy wiele serdeczności i gościnności co przyczyniło się do ogrzania atmosfery w zimnej Gasie. Duży wpływ miała też na to wizyta saunie, na którą zaprosił nas gospodarz.
Ostatniego dnia, tuż przed odjazdem byliśmy obecni przy znakowaniu reniferów. Saamowie w charakterystyczny sposób, znakują swoje renifery na uszach poprzez wycięcie na nich tradycyjnym nożem nacięć. Ten system pozwala określić do kogo należy dany batsuoj.
For our readers from the States, Bulgaria, Germany, Great Britain, Spain, Holland, Russia and Ukraine - a short summary:
We are in Sapmi - it is the traditional Saami territory - and last three days we spent in Batsuoj (the word in Saami language means "reindeer") in the homestead of Lotta and Tom. They turned out to be very nice and helpful people. We learned lots from them, had a chance to sleep on reindeer furs in traditional summer Saami house - goahtie - and make friends on the way. Our hosts also granted us interviews as well as answered our endless questions. And their kids were talking about their plans for future.
We also had a chance to use the sauna there - which was amazing as the temperatures are close to freezing, so we were very grateful for the opportunity to get warm (if only for an evening). The Batsuoj is very well organized and teaches many visitors about the Saami culture and traditons that are now long gone.
We will write from time to time in English - and thanks for reading!
Subskrybuj:
Posty (Atom)